To był film trudny do przetrawienia. Wnioski, przemyślenia, nawet punkt zaczepienia do napisania tego tekstu - to wszystko długo się kotłowało pod palcami. Co też można uznać za dowód, że “Miasto 44” Jana Komasy to naprawdę dobry film, którego polska kinematografia wstydzić się nie musi, przeciwnie - może być z niego dumna.
I.
Trudno się mówi o tragediach, które przekraczają skalę ludzkiej wyobraźni. Śmierć jednego człowieka to zawsze tragedia i strata. Śmierć setek tysięcy dzieci, kobiet, mężczyzn, śmierć całego miasta - trudno napisać choćby tak proste zdanie, bo język wydaje się być bezradny, pozbawiony odpowiednich słów. Nagi wobec ogromu tragedii, której nie sposób objąć rozumem, a co dopiero zacząć o niej opowiadać.
Trudno się mówi o tragediach, które przekraczają skalę ludzkiej wyobraźni. Śmierć jednego człowieka to zawsze tragedia i strata. Śmierć setek tysięcy dzieci, kobiet, mężczyzn, śmierć całego miasta - trudno napisać choćby tak proste zdanie, bo język wydaje się być bezradny, pozbawiony odpowiednich słów. Nagi wobec ogromu tragedii, której nie sposób objąć rozumem, a co dopiero zacząć o niej opowiadać.