środa, 23 października 2013

"Blizny z przeszłości kluczem, by zrozumieć przyszłość"

fot. sxc.hu.
Lubię oglądać zmarszczki na cudzych twarzach. Lubię widzieć, jak na mojej twarzy pojawiają się te blizny po życiu i emocjach. 

Zawsze mnie zastanawiało, skąd w kulturze masowej ta presja na to, aby wypierać oznaki przemijania. Ta cała moda na botoks, na likwidowanie niedoskonałości ciała (a często też ducha, za pomocą prostych tabletek), na chirurgię plastyczną, na operacyjne doskonalenie np. waginy (cokolwiek to znaczy). I skąd ten wyścig z czasem, którego i tak nie da się wygrać.

piątek, 11 października 2013

Dobry "Wałęsa. Człowiek z nadziei"

"Wałęsa. Człowiek z nadziei" - myślałem, że ten film będzie hagiograficzną bajką o tym, jak mądry i cwany Lechu ograł komunistów, prowadząc Polskę do wolności. A dostałem dość lekki, przyjazny film o bohaterze, który po prostu zrobił, co uważał za słuszne, a przy okazji rozpoczął demontowanie bloku państw socjalistycznych. A wszystko to pod okiem zmęczonej, ale kochającej i cierpliwej żony. 

Nie jestem krytykiem filmowym. Trudno mi więc ocenić "Wałęsę. Człowieka z nadziei" z pozycji warsztatowych, nie mam do tego stosownych narzędzi. Pozostają mi więc tylko (a może aż?) subiektywne odczucia po filmowym seansie. Można to ująć bardzo krótko. Robert Więckiewicz w tym filmie jest genialny. To, w jaki sposób wcielił się w Lecha Wałęsę, jak przejął jego gesty, sposób bycia, charakterystyczną manierę w mówieniu - tym wszystkim zostawił po sobie znakomite wrażenie. Moim zdaniem jest Więckiewicz w tym filmie wiarygodny, jest w nim sporo pasji, on Wałęsę i jego charakter świetnie zrozumiał.

Wrócili

fot. Nicholastbroussard, Wikipedia/CC BY-SA 3.0. Pamiętam to dobrze. Był wrzesień 2008 r., wracałem wtedy pociągiem z Warszawy. W odtwa...